Paweł Kaczmarek, OSFIS: Przyszłość instalatorów zależy od nas samych
Chcemy lepszej branży instalacyjnej – zdradza Paweł Kaczmarek. O wyzwaniach przed jakimi stoją polscy instalatorzy i zmianach w relacji z producentami rozmawiamy z prezesem ogólnopolskiego stowarzyszenia firm instalacyjnych i serwisowych.
Ogólnopolskie Stowarzyszenie Firm Instalacyjnych i Serwisowych zaczęło swoją działalność w zeszłym roku. Skąd wziął się pomysł? Jakie były Wasze początki?
Paweł Kaczmarek, Prezes OSFIS: Myśl o zrzeszeniu instalatorów napraszała się w mojej głowie co jakiś czas. Ale nie wiedziałem, że przyjmie to formę stowarzyszenia. Stało się to możliwe, gdy poprzez portal społecznościowy wykrystalizowała się pokaźna grupa przedstawicieli branży, która rozmawiała ze sobą, dzieliła się doświadczeniem, wspierała w sprawach technicznych. Właśnie z tego grona pochodzą założyciele Stowarzyszenia. Spotkaliśmy się w Konstantynowie Łódzkim w listopadzie 2017 roku. Na spotkaniu założycielskim przyjęliśmy statut, wybraliśmy władze i... się zaczęło. Mamy Stowarzyszenie, które powinno było powstać co najmniej 20 lat temu.
Jakie są główne cele Stowarzyszenia?
Nasze cele dzielimy na dwie kategorie. Pierwsza grupa to takie, które możemy realizować bez pomocy kogokolwiek z zewnątrz, tylko za sprawą połączenia naszych potencjałów. Mam tu na myśli wypracowanie wysokich standardów usług, praca nad lepszą rozpoznawalnością członków Stowarzyszenia dzięki działaniom marketingowym. Ważna jest też praca nad dobrym wizerunkiem naszej grupy zawodowej, budowanie prestiżu i zaufania wśród klientów, finansowanie różnych projektów ze wspólnych składek, kojarzenie z sobą podobnych firm, które mogą z sobą współpracować.
Jest też druga grupa celów, takich jak rozpoczęcie dialogu z producentami, dostawcami, ubezpieczycielami. Innymi słowy: z innymi uczestnikami rynku. Stowarzyszenie to przestrzeń zarówno do komunikacji pomiędzy tymi środowiskami, ale także wspaniała okazja do szukania pola współpracy.
Jak ocenia Pan działanie konkurencji w branży? Czy instalatorzy odczuwają potrzebę zrzeszania się?
Konkurencja jest rzeczą normalną i bardzo dobrą dla zdrowej gospodarki rynkowej. To co nas uwiera, to szara strefa i świadczenie usług instalacyjnych przez osoby bez kwalifikacji lub z miernymi kwalifikacjami. To powoduje, że stawki za usługi ulegają zaniżeniu i firmy konkurują ceną. Jakość pozostaje na drugim planie. To dotyczy także jakości produktów.
Dlatego także producentom i handlowcom powinno zależeć na wspieraniu profesjonalistów. Instalatorzy odczuwają potrzebę zmian i często o tym mówią, jednak zazwyczaj nie mają pomysłu, co może do takich zmian doprowadzić. Wtedy tłumaczymy, że jako środowisko musimy to wypracować, a do tego potrzebna jest jedność w działaniu.
Ilu instalatorów i firm jest obecnie zrzeszonych w Stowarzyszeniu?
Obecnie w Stowarzyszeniu zarejestrowanych jest sześćdziesięciu członków zwyczajnych i wspierających. Nasza grupa zrzeszona wokół Stowarzyszenia to około dwóch tysięcy firm. Nie chcieliśmy z automatu wpisać wszystkich do stowarzyszenia. Wybraliśmy trudniejszą drogę. Każdy sam podejmuje decyzję o wstąpieniu i płaceniu składki. Nie ukrywamy, że wewnątrz Stowarzyszenia trwa ciągle dyskusja tych, którzy są z różnych względów wypaleni zawodowo i zniechęceni z tymi, którzy dopiero wchodzą do branży i przed którymi jest jeszcze cała kariera zawodowa. To właśnie oni, 20- i 30-latkowie, skorzystają z tego, że dziś zaczynamy tę drogę. „Polska Instalacja” to cykl działań, które chcecie Państwo rozpocząć. Na czym mają one polegać? Na jakim jesteście etapie wdrażania tego projektu? „Polska Instalacja” to nasz pomysł, by niezależnie od ustawodawstwa stworzyć własne kanony jakościowe, proceduralne, etyczne zarówno dotyczące nas samych jak też producentów i dostawców. Do tej pory było tak, że to raczej my podlegaliśmy ocenom i weryfikacjom naszych umiejętności. Chcemy nieco wyrównać poziom dyskusji i przyjrzeć się postępowaniu producentów, jakości ich szkoleń i podejścia do instalatorów i klientów. Wybitnych będziemy nagradzać, nieuczciwych piętnować. Jesteśmy na takim etapie, że powołaliśmy wewnętrzną komisję pracującą nad zasadami i kryteriami weryfikacji. Chcemy jesienią tego roku stworzyć pierwszy ranking podzielony na różne kategorie z galą wręczenia nagród.
Czas na Hydraulika to medium które skupia coraz większą ilość odbiorców. Jak narodziła się jego idea?
Nasza grupa na Facebooku „Czas Na Hydraulika” to wyjątkowe miejsce. Coś w rodzaju motta wita nowych członków. A brzmi ono „Tu każdy instalator jest u siebie”. Większość rozmów to merytoryczna wymiana zdań i poglądów, nie brakuje rozrywki i żartów. Bywa, że jest ostro, ale podjęliśmy zdecydowaną walkę z wulgaryzmami i złym zachowaniem. Natychmiast usuwamy takie osoby. Niedawno wystartowaliśmy także z pomysłem opracowanym przez jednego z moderatorów – Artura. Zorganizował on rywalizację sportową dla członków grupy. Rywalizacja potrwa przez całe wakacje. Grupa „Czas Na Hydraulika” to kolebka Stowarzyszenia OSFIS. To stąd najczęściej trafiają do nas nowi członkowie. Niesamowite jest to, że tworzą się między nami zażyłe relacje, niezależnie od miejsca, w którym jesteśmy. A jesteśmy rozproszeni po całej Polsce.
W celach Stowarzyszenia na Państwa stronie piszecie: „z jeszcze większą determinacją chcemy oczyścić własne środowisko, dążąc do profesjonalizacji, eliminowania szarej strefy oraz wyznaczenia standardów prowadzenia firmy”. Jakie narzędzia Stowarzyszenie wypracowało w tym celu? Czy zdarzyło się już Państwu interweniować?
Pisząc o oczyszczeniu środowiska demonstrujemy nasza postawę. Nie oczekujemy, że ktoś coś zrobi dla nas. Nie spodziewamy się, że ktoś nas zbawi lub stworzy za nas lepsze warunki do pracy. Każdy producent czy dostawca patrzy przez pryzmat własnych celów, dlatego my musimy robić coś dla siebie i nie czekać na innych. Powszechny jest stereotyp, że instalatora trzeba zaprosić na szkolenie, dać mu jeść, pić i to wystarczy. To się zmieniło i dobrze by było, gdyby niektóre firmy o tym pamiętały zapraszając na swoje wydarzenia. Największym zagrożeniem, a zarazem największą szansą, jesteśmy my sami dla siebie. Dlatego wybuchają u nas czasem ostre dyskusje, z kilkudziesięcioma komentarzami pod jakimś wpisem z tematyką branżową. Odrzucamy osoby bez kultury lub nie przyjmujemy do grupy osób spoza branży. Chcemy kreować elitę polskich firm instalacyjnych i dlatego mówimy o samooczyszczeniu.
W jaki sposób można dołączyć do Stowarzyszenia i jakie korzyści z tego wynikają?
Do Stowarzyszenia można dołączyć spełniając podstawowy warunek, jakim jest legalna działalność usługowa prowadzona w kraju. Po złożeniu wniosku Zarząd weryfikuje kandydata i podejmuje uchwałę. Wniosek można składać na naszej stronie www.osfis.pl. Członek otrzymuje własny numer licencji ID, certyfikat i miejsce w wyszukiwarce. Dołącza do realizowanych przez nas projektów. My jako OSFIS z każdym nowym członkiem wzbogacamy się o nieoceniony kapitał ludzki. Obecnie składka wynosi kilkadziesiąt złotych miesięcznie, jednak każdy może złożyć wniosek o zwolnienie z niej lub zmniejszenie wysokości składki. Planujemy też w tym zakresie zmiany w przyszłym roku. Nasz cel to osiągnąć liczbę tysiąca członków w kraju, czyli średnio jednego instalatora z OSFIS w każdym mieście Polski.
Dziękuję za rozmowę.
Materiał z wydania II/2018 "Magazynu Grupy SBS"