GEBO na nowe czasy - wywiad z Andrzejem Bulzackim, Dyrektorem Generalnym, Prezesem Zarządu, Beatą Korduszewską, Dyrektor ds. Sprzedaży i Marketingu, Członkiem Zarządu
Nowe logo, świeże pomysły, nauka nowych umiejętności w trudnych czasach epidemii. W Gebo się dzieje. O zmianach opowiada nam Andrzej Bulzacki, Dyrektor Generalny, Prezes Zarządu, Beata Korduszewska, Dyrektor ds. Sprzedaży i Marketingu, Członek Zarządu.
Sytuacja, w której znaleźliśmy się, jako ludzie, pracownicy, przedsiębiorcy jest dość osobliwa. Rozmawiamy w pierwszym tygodniu kwietnia – jak zespół GEBO radzi sobie w tym dziwnym czasie?
Andrzej Bulzacki, GEBO: Staramy się przede wszystkim nie tracić pozytywnego nastawienia i poczucia humoru, które zawsze towarzyszą nam w normalnych warunkach, a w tej szczególnej covidowej rzeczywistości liczą się jeszcze bardziej. Pozwalają zachować większy spokój, dystans do tego co się dzieje, wspomagają wszystkich psychicznie i pomagają przetrwać ten trudny dla wszystkich czas. Jako przedsiębiorcy podjęliśmy już szereg standardowych działań nastawionych na poprawę bezpieczeństwa naszych pracowników. Wprowadziliśmy m.in. zakaz wejść na teren firmy osób z zewnątrz. Tam, gdzie to było możliwe przenieśliśmy pracowników na tryb pracy zdalnej oraz zawiesiliśmy do odwołania wszelkie podróże służbowe. Dodatkowo chcemy uruchomić pewne kroki, które pomogą utrzymać aktywność naszych pracowników mimo odnotowanego już, czy przewidywanego znacznego ograniczenia ich obowiązków. Chcemy m.in. silniej zaakcentować naszą obecność w mediach społecznościowych czy zmobilizować ich do odświeżenia i poszerzenia wiedzy zawodowej. Dostępność przeróżnych wykładów i szkoleń prowadzonych online daje ku temu wręcz nieograniczone możliwości. Warto wykorzystać ten uwolniony czas na podjęcie rozmaitych działań, na które w normalnej rzeczywistości na ogół tego czasu nie ma.
Ruszacie właśnie z nowym projektem czy możecie zdradzić co szykujecie?
Beata Korduszewska: Tak naprawdę mamy zaplanowanych sporo nowych projektów na ten rok, zarówno na poziomie Grupy GEBO, jak i naszym lokalnym w Polsce. O projektach grupowych nie możemy jeszcze za głośno mówić, ale wszystkie one związane są z rozwojem nowych technik sprzedaży oraz komunikacji, a także z digitalizacją. W Polsce szykujemy się do mocnego wejścia w media społecznościowe. Jak to w GEBO: wszystko musi być perfekcyjne, więc z uruchomieniem czekamy, aż będziemy w 100% gotowi. Zaczęliśmy w tej chwili od profilu facebookowego. Chcemy pokazać odbiorcom inną stronę marki GEBO. Będzie merytorycznie, ciekawie, z humorem. Nie zabraknie nowinek z życia firmy, które do tej pory nigdzie indziej nie były prezentowane. Będziemy starali się prowadzić profil naszej firmy tak, aby każdy kto będzie go obserwował znalazł coś dla siebie.
Marka niedawno przeszła rebranding. Czym kierowaliście się odświeżając swój wizerunek?
Beata Korduszewska: Na ogół decyzja odświeżenia wizerunku wynika z chęci dopasowania się do nowych trendów designowych czy wynika ze zmiany nazwy/profilu działalności/uderzenia do nowej grupy klientów itp. Potrzeba zmian graficznych została zauważona u nas już wcześniej, bo kilkanaście miesięcy temu. Dotychczasowe logo było bardzo dobrze rozpoznawalne i kojarzone z tradycją, ale uznawano je za nieco staroświeckie oraz zdecydowanie problematyczne w materiałach POS. Nowy logotyp jest bardziej nowoczesny, zachowuje ciągłość z historią i wartościami firmy oraz dodatkowo pozwala mocniej się wyróżniać. Wprowadzone zmiany i rebranding umożliwią skuteczniejsze i mocniejsze zaakcentowanie produktów GEBO w nowoczesnych kanałach komunikacji, np. w internecie oraz social mediach.
Może nie wszyscy wiedzą lub pamiętają, ale marka GEBO chociaż ma niemieckie korzenie, to od 1995 roku produkuje w Polsce. Czy zaopatrujecie wyłącznie polski rynek, czy także pozostałe na których działa GEBO?
Andrzej Bulzacki: W Polsce działają dwie spółki GEBO. Pierwsza z nich to GEBO Technika, która jest spółką produkcyjną zaopatrującą spółki GEBO w ośmiu państwach Europy (Rosja, Polska, Czechy, Niemcy, Węgry,Włochy, Francja i Hiszpania). Druga spółka to GEBO Technika International, która jest spółką dystrybucyjną obsługującą rynek polski, a także Szwecję, Danię, Litwę, Łotwę, Estonię i Ukrainę.
Oprócz tej grupy, która widoczna jest na targach i w terenie, ile osób zatrudnia GEBO?
Andrzej Bulzacki: W naszej spółce produkcyjnej zatrudnionych jest 40 osób a w spółce dystrybucyjnej 20 osób. W całej Grupie GEBO czyli w 8 państwach, jest zatrudnionych ok 400 osób.
Pytam, ponieważ GEBO to nie tylko marka znana od lat. To także stały, pełen werwy i ogromnej wiedzy zespół. Miałam okazję Was obserwować zarówno na poznańskich Instalacjach i Targach Grupy SBS, i zawsze byłam pod wrażeniem tego jak pracujecie. Jak się tworzy taki zespół?
Andrzej Bulzacki: To bardzo proste: wystarczy zrekrutować odpowiednich ludzi, a potem pokazać im co i jak. I to wszystko [śmiech]. A tak naprawdę, to nie ma w tym jakiejś szczególnej recepty. Wiele razy się nad tym zastanawialiśmy i doszliśmy do wniosku, że ogólnie mamy szczęście do dobrych ludzi. Trzon zespołu w obu firmach stanowią osoby pracujące w GEBO od 10, 15 a nawet 20 lat. Codzienna postawa tych osób, ich zaangażowanie, kultura osobista stanowiły i nadal stanowią przykład dla nowych pokoleń pracowników wchodzących w szeregi naszych firm. Rekrutując nowych pracowników, nie używamy jakiś zaawansowanych narzędzi oceny kwalifikacji czy potencjału. Za to dużą uwagę przywiązujemy do pierwszego wrażenia, poczucia humoru – o którym już wcześniej wspomnieliśmy – i ogólnie pewnego startowego poziomu dopasowania do naszego sposobu podejścia do życia. Jako zarząd staramy się naszym pracownikom dawać jak największą dawkę samodzielności w realizacji ich obowiązków. Nasi pracownicy dysponują też praktycznie nieograniczonym dostępem do informacji dotyczących naszej sytuacji biznesowej, co nie jest powszechnym podejściem stosowanym w innych firmach. Dzięki temu łatwiej im zrozumieć pewne nasze decyzje oraz sami, rozumiejąc szerszy kontekst spraw, przekazują nam cenne informacje wykraczające poza standardowy zakres ich obowiązków. Mechanizmy nadzoru i kontroli ograniczone są do niezbędnego minimum, a wynikające z tego poczucie samodzielności decyzyjnej wzmacnia motywację do pracy i zaangażowanie. Poza tym traktujemy się wzajemnie z dużym szacunkiem i lubimy przebywać w swoim towarzystwie. Praca ze sobą od 10 czy 15 lat w stosunkowo małej firmie to naprawdę szmat czasu, więc siłą rzeczy relacje zaczynają przypominać stosunki rodzinne. Oczywiście w tym dobrym słowa znaczeniu.
Co nowego ma GEBO do zaoferowania instalatorom?
Beata Korduszewska: Z całą pewnością nowe media to otwarcie nowego kanału komunikacji z instalatorem. Jeśli chodzi o nowe produkty, to przede wszystkim wprowadzamy złączki gwintowane ze stali nierdzewnej GEBO g316. Promujemy również złączki naprawcze do rur wielowarstwowych MultiGEBO, a w drugiej połowie roku pojawi się kolejny produkt, który będzie rozwiązaniem na bolączki i problemy instalatorów. Poza tym oczywiście kontynuujemy działania promocyjne z różnymi hurtowniami w kraju. W ramach rozlicznych promocji instalator ma szansę otrzymać narzędzia, ubrania (robocze), bony, itp. Jak zawsze w GEBO nie zabraknie naszego najsłynniejszego gadżetu, który w ostatnim czasie okazuje się być towarem deficytowym. Kto zna naszą markę, na pewno wie o co chodzi...
Wiemy. I tym optymistycznym akcentem skończymy na dziś. [śmiech] Dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Dominika Ciurzyńska.